Artykuły

Zasiedzenie udziału w gospodarstwie rolnym. Umowa z następcą a majątek wspólny małżeński

Od ponad dwudziestu lat jestem posiadaczem samoistnym nieruchomości – gospodarstwa rolnego. Zamierzam ubiegać się o zasiedzenie w dobrej wierze udziału w tym gospodarstwie. Proszę o wyrażenie opinii, czy słusznie uważam, że sprawa jest dosyć jednoznaczna i nie powinno być problemów z jej wygraniem oraz czy w moim rozumowaniu nie ma jakichś luk czy błędów.
Sytuacja wygląda następująco:
W roku 1988 rodzice przekazali mi notarialnie gospodarstwo rolne. Od tamtej pory uważałem się za jego właściciela i spełniałem wszystkie obowiązki związane z utrzymaniem gospodarstwa, dbałem o nie, płaciłem podatek itd. W księdze wieczystej i innych dokumentach wpisany jestem jako jedyny właściciel.
W roku 2013 chciałem dokonać darowizny tego gospodarstwa na rzecz córki, i po przekazaniu dokumentów notariuszowi okazało się, że nie jest to możliwe, ponieważ w momencie przekazania gospodarstwa rolnego przebywałem w związku małżeńskim i mieliśmy wspólnotę majątkową, a zgodnie z późniejszym orzecznictwem Sądu Najwyższego umowa przekazania gospodarstwa rolnego różni się od darowizny i wchodzi w skład majątku wspólnego.
Moja żona zmarła jednak w roku 1991. Po jej śmierci odbyła się sprawa spadkowa, jednak to gospodarstwo rolne nie zostało ujęte w postępowaniu spadkowym, ponieważ wszystkie strony – moi rodzice, ja  oraz dziedziczące po niej rodzeństwo, uważaliśmy , że ja jestem jedynym jego właścicielem.
W chwili obecnej żyje córka brata żony która była wówczas uprawniona do dziedziczenia gospodarstwa rolnego, ponieważ miała ukończone studia rolnicze. Jak rozumiem, wspomniane gospodarstwo w połowie należy do mnie, a  po połowie należącej do zmarłej żony  część dziedziczę ja, a część jej bratanica. Ponieważ jednak od ponad dwudziestu lat jestem posiadaczem samoistnym całości nieruchomości, chcę wnosić o stwierdzenie zasiedzenia w dobrej wierze w odniesieniu do udziału w nieruchomości który przypadłby w spadku bratanicy żony.
Czy sprawa spadkowa która się odbędzie to będzie sprawa działu spadku? Bo jeżeli tak, to dowiedziałem się , że według uchwały Pełnego Składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia 1969 roku, sprawa o zasiedzenie musi odbyć się w tym samym postępowaniu co sprawa o dział spadku – proszę o potwierdzenie czy się nie mylę oraz czy to ma zastosowanie do tej sytuacji.

  • Wydaje mi się, że nie powinno być problemu z udowodnieniem, że zasiedzenie było w dobrej wierze – dopiero późniejsze orzecznictwo SN rozstrzygnęło kwestię, że umowa przekazania gospodarstwa rolnego nie jest tożsame z darowizną. Intencją rodziców  było przekazanie gospodarstwa wyłącznie mnie– rodzice żyją   i mogą to poświadczyć. Również po śmierci żony w 1991 jej brat, będący jej spadkobiercą, po wglądzie w księgi wieczyste i zasięgnięciu informacji w gminie uznał że gospodarstwo należy do mnie i nie wnosił o dziedziczenie jego części. Gdyby nie chęć podarowania gospodarstwa córce, żyłbym dalej w przeświadczeniu że sprawa  jest od dawna uregulowana. Wiem, że bratanica zmarłej żony, po tym jak dowie się o istnieniu spadku, na pewno będzie chciała otrzymać swoją część w postaci spłaty. Proszę o ocenę szansy na wygranie sprawy o zasiedzenie udziału w nieruchomości który ona dziedziczy.
  • Proszę o wyjaśnienie czy sprawa spadkowa która będzie musiała się odbyć aby uregulować sprawę własności, to będzie sprawa o dział spadku. Jeśli tak, to czy dobrze rozumiem, że sprawa o zasiedzenie powinna być rozstrzygnięta w tym samym, a nie odrębnym postępowaniu sądowym, jak przeczytałem we wcześniej wspomnianej uchwale SN oraz wielu komentarzach prawników w poradach prawnych w analogicznych sprawach.
  • Rodzice mają dożywotnią służebność części  nieruchomości. Wydaje mi się, że to nie zmienia faktu, że jestem posiadaczem samoistnym całości nieruchomości, bo służebność to posiadanie zależne (określone władztwo nad rzeczą cudzą), a zgodnie  z art. 337  Kodeksu Cywilnego posiadacz samoistny nie traci posiadania przez to, że oddaje drugiemu rzecz w posiadanie zależne. Proszę o opinię czy moje rozumowanie jest słuszne.

 

Łukasz

 

 


 

 

Szanowny Panie,


To czy gospodarstwo rolne przekazane jako następcy Panu przez rodziców na podstawie ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin (tekst jednolity: Dz.U. z 1989 r. Nr 24 poz. 133 ze zm.), jeżeli w chwili przekazania pozostawał Pan w ustroju wspólności majątkowej weszło w skład majątku wspólnego małżeńskiego nie jest takie jednoznaczne.


Sąd Najwyższy w swoich orzeczeniach (choćby ostatnio uchwała z dnia 28 listopada 2012 r., sygn. akt III CZP 68/2012, OSNC 2013/5 poz. 590) wskazywał, że nabyte gospodarstwo rolne przez następcę pozostającego w ustroju wspólności majątkowej małżeńskiej wchodzi w skład majątku wspólnego małżeńskiego.


Jednak i w tej sprawie można spotkać stanowisko przeciwne. W postanowieniu Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 18 kwietnia 2008 r., sygn. akt II CSK 647/2007 (LexPolonica nr 2139725) wskazano, że gospodarstwo rolne, którego własność przeszła na następcę rolnika, pozostającego w związku małżeńskim i ustroju wspólności majątkowej, w wyniku zawarcia umowy przekazania gospodarstwa rolnego pomiędzy nim a przekazującym, weszło do jego majątku odrębnego.


W uzasadnieniu tego orzeczenia Sąd Najwyższy stwierdził,  że z uregulowań ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin wynika jednoznacznie, że przekazanie gospodarstwa rolnego następcy dokonywane jest w drodze zawarcia nieodpłatnej umowy przeniesienia własności (lub posiadania - art. 2 pkt 6 lit. b; ta sytuacja nie występuje jednak w rozpoznawanej sprawie i nie ma potrzeby dokonywać jej analizy) gospodarstwa rolnego na następcę przy czym obowiązuje ustawowy wymóg zachowania formy aktu notarialnego (art. 59 ust. 1). Skoro zaś mamy do czynienia z umownym przeniesieniem własności gospodarstwa rolnego pod tytułem nieodpłatnym, należy przyjąć, że do umowy przekazania gospodarstwa rolnego następcy należy stosować w drodze analogii przepisy kodeksu cywilnego i innych ustaw o umowie darowizny. Chodzi przy tym nie tylko o art. 888 i nast. Kc, ale również pozostałe przepisy kodeksu cywilnego, w których mowa jest o darowiznach (np. przepisy księgi czwartej). Należy także, konsekwentnie, stosować do analizowanej umowy przepisy dotyczące darowizn zawarte w innych aktach zawierających regulacje stosunków cywilnoprawnych, w tym uregulowania zawarte w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym.


Jak z powyższego wynika stanowisko Sądu Najwyższego w tej samej sprawie nie jest jednolite. Również wśród prawników opinie są podzielone. Można jednak śmiało stwierdzić, że stanowisko mówiące, że gospodarstwo rolne nabyte przez następcę pozostającego w ustroju wspólności małżeńskiej majątkowej wchodzi w skład majątku wspólnego, a nie osobistego następcy, jest stanowiskiem przeważającym.


Przyjmując, że gospodarstwo stało się składnikiem majątku wspólnego małżeńskiego, w skład spadku po zmarłej w 1991 r. to mając na względzie przepisy dotyczące spadkobrania, formalnymi współwłaścicielami nieruchomości jest Pan oraz spadkobiercy Pana żony (z uwzględnieniem szczególnych przepisów dotyczących dziedziczenia gospodarstw rolnych obowiązujących w chwili śmierci żony).


Jak rozumiem od chwili śmierci żony w 1991 r. (a więc od 22 lat) jako jedyna osoba korzysta Pan z gospodarstwa rolnego.  Rok 1991 r. jest zatem chwilą od której najwcześniej można liczyć bieg zasiedzenia.


Nie może mieć miejsca taka sytuacja, że bieg zasiedzenia rozpoczął się wcześniej tj. w 1988 r. Do chwili śmierci żony Pana posiadanie samoistne było realizowaniem praw obojga małżonków.
W czasie trwania wspólności ustawowej małżeńskiej nie jest możliwym zasiedzenie nieruchomości przez jednego małżonka na jego majątek osobisty. Znajduje to potwierdzenie w postanowieniu Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 11 sierpnia 2011 r., sygn. akt I CSK 647/2010 (Izba Cywilna Biuletyn Sądu Najwyższego 2012/2) gdzie stwierdzono, iż posiadanie samoistne rzeczy przez małżonków, odmiennie niż w wypadku współposiadania przez osoby niepołączone wspólnością łączną, musi być interpretowane jako realizowanie przez każdego z nich całości praw.


Posiadanie samoistne zdążające do zasiedzenia udziału Pana zmarłej żony mogło zatem rozpocząć się najwcześniej z chwilą śmierci żony.


Pana pytanie zasadniczo zmierza do tego czy w chwili obecnej jest Pan jedynym właścicielem nieruchomości, ponieważ nabył Pan udział spadkobierców żony na własność przez zasiedzenie czy też do zasiedzenia nie doszło. To z kolei uzależnione jest od tego czy można Pana uznać za posiadacza samoistnego i czy to posiadanie samoistne jest w dobrej czy złej wierze.


Samoistne posiadanie polega na faktycznym wykonywaniu tych uprawnień, które składają się na treść prawa własności. Dla istnienia samoistnego posiadania konieczne jest faktyczne władanie rzeczą, czyli dostrzegalny fakt wykonywania fizycznego władztwa (corpus), oraz czynnik psychiczny w postaci zamiaru władania rzeczą dla siebie (cum animo rem sibi habendi). Posiadacz zależny włada rzeczą w zakresie innego prawa niż własność, dlatego czynnik woli (animus) stanowi kryterium, które pozwala odróżnić posiadanie samoistne od posiadania zależnego.


W Pana przypadku z wykazaniem, że od 1991 r. do dnia dzisiejszego jest Pan samoistnym posiadaczem gospodarstwa nie powinno być problemu. Przez cały okres czasu od chwili nabycia własności gospodarstwa rolnego, jak wynika z Pana pytania, czuł się Pan jedynym właścicielem gospodarstwa. Pozostali współwłaściciele nie korzystali ze swojego prawa, można nawet podejrzewać, że nie mieli świadomości, że nabyli w spadku po Pana żonie udziały w gospodarstwie rolnym.


W toku postępowania ewentualnego o zasiedzenie będzie Pan musiał wskazać moment, w którym objął Pan udziały należące do spadkobierców żony w posiadanie samoistne. Objęcie udziału innej osoby we współwłasności nieruchomości w posiadanie powinno być wyraźnie i jednoznacznie zamanifestowane na zewnątrz, w taki sposób, aby nie było wątpliwości, że posiadanie jest wykonywane także co do udziału należącego do innego współwłaściciela (tak postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 17 stycznia 2007 r., sygn. akt II CSK 416/2006, Monitor Prawniczy 2007/4 str. 172).


Odpowiedź na pytanie czy posiadanie samoistne udziałów w gospodarstwie rolnym należących do spadkobierców Pana żony jest posiadaniem w dobrej czy złej wierze również nie jest proste. Żaden bowiem przepis prawa nie definiuje dobrej czy złej wiary.


Najkrócej można powiedzieć, że przy ocenie, czy zachodzą warunki do nabycia własności w drodze zasiedzenia, dobra wiara posiadacza polega na usprawiedliwionym w danych okolicznościach przekonaniu, że przysługuje mu takie prawo do władania rzeczą, jakie faktycznie wykonuje.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego można wyodrębnić dwa poglądy, tzw. tradycyjny, według którego dobra wiara polega na błędnym, ale w danych okolicznościach usprawiedliwionym przekonaniu posiadacza nieruchomości, że przysługuje mu wykonywane przez niego prawo (m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 1971 r. sygn. akt I CR 302/71, Nowe Prawo 1973/4 str. 580; z dnia 14 stycznia 1977 r., sygn. akt III CRN 309/76, OSNCP 1977/11 poz. 214 i z dnia 25 września 1991 r., sygn. akt III CRN 195/91 (niepubl.), uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1980 r., sygn. akt III CZP 14/80, OSNCP 1980/9 poz. 161, uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 1975 r., sygn. akt III CZP 63/75 OSNCP 1976/12 poz. 259), oraz drugi, przyjmujący, że dobra wiara posiadacza jest równoznaczna z jego przekonaniem, opartym na obiektywnych przesłankach, wywodzących się ze stosunku będącego podstawą i przyczyną konkretnego stanu faktycznego, że wykonując w swoim imieniu prawo własności, niczyjego prawa nie narusza, co występuje przede wszystkim wtedy, gdy otrzymał on posiadanie od właściciela rezygnującego ze swego prawa (m.in. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 25 maja 1955 r., sygn. akt I. CO 14/55, OSN 1956/IV poz. 92, orzeczenia z dnia 14 września 1961 r., sygn. akt  III CRN 71/61, OSNCP 5/63 poz. 111, i orzeczenie z dnia 13 września 1962 r., sygn. akt 1 CR 521/62 LexPolonica nr 355788).


W nowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego przedstawione na wstępie poglądy nie konkurują z sobą, w zasadzie bowiem jednolicie uznaje się, że instytucja posiadania w dobrej wierze powinna być rozumiana w sposób tradycyjny (por. uchwałę składu siedmiu sędziów SN z dnia 6 grudnia 1991 r. III CZP 108/91 OSP 1995/1 poz. 1, z dnia 4 grudnia 1998 r. III CKN 48/98, z dnia 22 grudnia 1998 r. II CKN 59/98, postanowienie SN z dnia 17 lutego 1997 r. II CKN 3/97 LexPolonica nr 329994 i postanowienie SN z dnia 4 listopada 1999 r. II CKN 560/98 LexPolonica nr 396132).


Kodeks cywilny nie definiuje również pojęcia złej wiary, nie można abstrahować od definicji tego pojęcia zawartej w art. 6 ust. 2 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece (Tekst jednolity: Dz. U. 2001 r. Nr 124 poz. 1361), zgodnie z którym w złej wierze jest ten kto wie, że treść księgi wieczystej jest niezgodna z rzeczywistym stanem prawnym, albo ten, kto z łatwością mógł się o tym dowiedzieć. W orzeczeniu postanowienia SN z dnia 13 stycznia 2000 r. II CKN 657/98 (LexPolonica nr 396161) Sąd Najwyższy, przenosząc tę definicję na grunt kodeksu cywilnego uznał, że w złej wierze jest ten, kto wie albo wiedzieć powinien, że prawo własności przysługuje nie jemu, lecz innej osobie.


Przekładając powyższe na Pana sytuację, należy wskazać, że w ewentualnym postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia po upływie 20 lat samoistnego posiadania, udziałów w gospodarstwie rolnym będzie Pan musiał wykazać, że w okolicznościach sprawy, jest Pan w dobrej wierze, a więc że nie można stwierdzić, iż Pan wiedział lub powinien był wiedzieć, że nie jest Pan jedynym właścicielem gospodarstwa rolnego.


Pana argumentacja odnośnie dobrej wiary będzie „wzmocniona” tym, że w księdze wieczystej został Pan wpisany jako jedyny właściciel gospodarstwa. Ważnym argumentem jest to, że wszyscy spadkobiercy Pana żony byli przekonani, że w skład spadku po Pana żonie nie wchodzą udziały w gospodarstwie rolnym – wskazuje na to przebieg postępowania o stwierdzenie nabycia spadku po Pana żonie, gdzie sąd nie orzekał o dziedziczeniu gospodarstwa rolnego.


W sprawie o zasiedzenie będzie Pan korzystał z domniemania dobrej wiary. Domniemanie to definiuje art. 7 KC mówiący, iż jeżeli ustawa uzależnia skutki prawne od dobrej lub złej wiary, domniemywa się istnienie dobrej wiary. Na korzyść posiadacza przemawiają także domniemania prawne: ciągłości (art. 340 i 345 KC) i samoistności (art. 339 KC) posiadania.


To na ewentualnych przeciwnikach procesowych (spadkobierców żony) będzie spoczywał ciężar udowodnienia, że jest Pan posiadaczem samoistnym w złej wierze.


Oczywiście spadkobiercy ci będą zapewne wskazywać, że nie jest Pan posiadaczem w dobrej wierze, ponieważ powinien Pan wiedzieć, ze względu na przepisy prawa rodzinnego, że przekazane Panu gospodarstwo rolne weszło w skład majątku wspólnego małżeńskiego.
Mogą wskazywać, że wejście w skład majątku wspólnego małżeńskiego przedmiotu nabytego przez tylko jednego z małżonków powoduje, że przedmiot ten wchodzi w skład majątku wspólnego małżeńskiego z mocy prawa i nie jest to zależne od żadnych innych działań czy dokonywania czynności prawnych.


Podstawowym pytaniem jest to czy Pan powinien był wiedzieć, że nieruchomość weszła w skład majątku wspólnego małżeńskiego.  Można podnosić argument, iż skoro doktryna i orzecznictwo sądowe nie są w tej sprawie jednolite to nie można mówić, że powinien Pan wiedzieć, że gospodarstwo nie jest składnikiem Pana majątku osobistego.


Nawet jeżeli sąd uznałby, że nie ma po Pana stronie przesłanek istnienia dobrej wiary na podstawie powyższych okoliczności to istnieje możliwość, że jednak uzna Pana posiadacza nieruchomości w dobrej wierze. W postanowieniu Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 5 lipca 2012 r., sygn. akt IV CSK 606/2011 (LexPolonica nr 4451352) wskazano bowiem, że rozumienie pojęcia „dobrej wiary” w sensie tradycyjnym nie wyklucza w pewnych sytuacjach, traktowania posiadacza w złej wierze tj. takiego który wiedział lub powinien był wiedzieć, że nie jest właścicielem na równi z posiadaczem w dobrej wierze, jeżeli przemawiają za tym, ze względu na szczególne okoliczności sprawy, zasady współżycia społecznego.


W innym orzeczeniu Sądu Najwyższego, z dnia 23 lipca 2004 r., sygn. akt III CK 212/2003 (LexPolonica nr 1573272) stwierdzono, że istnienie dobrej lub złej wiary zależy od stanu świadomości posiadacza w konkretnym stanie faktycznym. W złej wierze jest taki posiadacz, który zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest właścicielem posiadanej rzeczy, ale także i ten, kto na podstawie towarzyszących okoliczności powinien przypuszczać, że posiadana przezeń rzecz stanowi własność innej osoby.


Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu jednego z orzeczeń, dobra wiara jest faktem o charakterze stanu mentalnego, intelektualnym, polegającym na usprawiedliwionej niewiedzy określonego podmiotu o istnieniu określonych stanów prawnych, w szczególności jest to błędne przeświadczenie o przysługiwaniu określonego prawa lub istnieniu określonego stosunku prawnego (vide: komentarz do art. 7 kc, T. Sokołowski, w: Lex). Przeciwieństwem dobrej wiary jest zła wiara, która zachodzi wówczas, gdy określony podmiot wie (ma świadomość) o nieistnieniu określonego prawa, stosunku prawnego lub sytuacji prawnej albo też nie wie, jednakże należy uznać, że wiedziałby, gdyby w konkretnych okolicznościach postępował rozsądnie, z należytą starannością i zgodnie z zasadami współżycia społecznego (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 14 kwietnia 1956r., III CR 810/55, OSN 1956, poz. 117).
Podobnie wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 25 stycznia 2013 r., sygn. akt V ACa 1030/2012 (LexPolonica nr 6718014): Dobra wiara jest faktem o charakterze stanu mentalnego, intelektualnym, polegającym na usprawiedliwionej niewiedzy określonego podmiotu o istnieniu określonych stanów prawnych, w szczególności jest to błędne przeświadczenie o przysługiwaniu określonego prawa lub istnieniu określonego stosunku prawnego. Przeciwieństwem dobrej wiary jest zła wiara, która zachodzi wówczas, gdy określony podmiot wie (ma świadomość) o nieistnieniu określonego prawa, stosunku prawnego lub sytuacji prawnej albo też nie wie, jednakże należy uznać, że wiedziałby, gdyby w konkretnych okolicznościach postępował rozsądnie, z należytą starannością i zgodnie z zasadami współżycia społecznego.


Można zatem wykazywać, że w Pana przypadku okoliczności, zwłaszcza te związane z interpretacją ustawy na podstawie, której doszło do przekazania Panu gospodarstwa rolnego a także to, że wolą rodziców było przekazanie gospodarstwa rolnego wyłącznie Panu a nie na majątek wspólny małżeński, to, że w chwili zawierania umowy zarówno Pan jak i rodzice byliście przekonani o tym, że jest to zbycie gospodarstwa wyłącznie na Pana rzecz, że notariusz nie wnosił zastrzeżeń do takiej umowy, przemawiają za uznaniem Pana posiadaczem samoistnym w dobrej wierze.


To, że najnowsze orzecznictwo przemawia za tym, że gospodarstwo stanowiło składnik Państwa majątku wspólnego małżeńskiego nie ma znaczenia, w tym sensie, że o posiadaniu prowadzącym do zasiedzenia nieruchomości, w dobrej bądź złej wierze, decyduje chwila przekształcenia przez posiadacza dotychczasowego posiadania zależnego w posiadanie samoistne (tak postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 24 października 2002 r., sygn. akt. I CK 254/2002, LexPolonica nr 390155).
Można wykazywać, że w chwili zawierania umowy z Panem jako następcą orzecznictwo sądowe nie wypowiadało się na ten temat więc nie można przypisać Panu nawet tego, że z tym orzecznictwem się Pan nie zapoznał.
Można wykazywać, że Pana przekonanie, że jest Pan jedynym właścicielem gospodarstwa rolnego było usprawiedliwione. Tym bardziej, że takie przekonanie mieli także Pana rodzice i spadkobiercy Pana żonie.


Myślę, że są w Pana przypadku przesłanki uznania Pana za posiadacza samoistnego w dobrej wierze. Jednak musi Pan mieć świadomość, że interpretacja sądu może być odmienna i sąd uznając Pana za posiadacza w złej wierze oddali Pana wniosek o stwierdzenie zasiedzenia. Jak widać z orzecznictwa sądowego zarówno kwestie dobrej wiary a także wejścia własności gospodarstwa rolnego do majątku wspólnego są dyskusyjne i różnie interpretowane. Wiążąca dla Pana jak i dla innych osób wykładnia Pana sytuacji wynikać może tylko i wyłącznie z prawomocnego orzeczenia sądu w sprawie zasiedzenia.
Na pewno, o ile to możliwe, najlepszym rozwiązaniem byłby „przeczekanie” do chwili kiedy można mówić o tym, że jest Pan posiadaczem samoistnym udziałów wchodzących w skład spadku po Pana żonie od co najmniej 30 lat. W takiej sytuacji będzie Pan musiał wykazać tylko, że jest Pan posiadaczem samoistnym. Nie będzie Pan musiał wykazywać dobrej wiary.
Oczywiście jeżeli zostanie wszczęte postępowanie o dział spadku to należy przedstawić swoje argumenty.


Mając na względzie powyższe nie można powiedzieć, że nie powinno być problemu z udowodnieniem, że zasiedzenie było w dobrej wierze. Jeżeli będzie Pan korzystał z usług prawnika i prawnik ten powie, że problemu nie powinno być to polecałbym zmianę tego prawnika. W Pana sytuacji nie można mieć pewności jaką interpretację prawa zastosuje sąd. Ta interpretacja może być różna od stanowiska prawnika a niestety będzie ona wiążąca.


Ja osobiście uważam, że ma Pan szanse na wykazanie dobrej wiary. I te szanse są dużo większe, ze względu na okoliczności sprawy, niż szanse na wykazanie, że gospodarstwo stało się składnikiem Pana majątku osobistego. A na to szanse także są. Gdybym miał oceniać Pana szanse na wygraną to oceniłbym je na 50%.  Nie można dać żadnej gwarancji wygrania sprawy ze względu na rozbieżności interpretacyjne i zawiłość prawną Pana sytuacji.


Sąd w toku postępowania o dział spadku może stwierdzić zasiedzenie nieruchomości. W sprawie o dział spadku sąd ma obowiązek, z urzędu ustalić skład i wartość spadku.
Jeżeli spadkobiercy Pana żony złożyliby wniosek o dział spadku, którego przedmiotem miałyby być udziały Pana żony w gospodarstwie rolnym to w odpowiedzi na ten wniosek proponowałbym wnieść o ustalenie przez sąd, że w skład spadku nie wchodzą udziały w gospodarstwie rolnym nabytym przez Pana na mocy umowy z następcą. Jako uzasadnienie należałoby podać, że zgodnie z przepisami ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin gospodarstwo stało się składnikiem Pana majątku osobistego.
Na wypadek gdyby sąd uznał, że gospodarstwo weszło w skład majątku wspólnego małżeńskiego można uzasadniać wniosek tym, że doszło do zasiedzenia udziałów należących do spadku, a tym samym udziały te nie mogą być przedmiotem działu spadku.
W takim wypadku sąd będzie dokonywał wykładni przepisów ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin w świetle prawa rodzinnego, a następnie ewentualnie przepisów o zasiedzeniu.
Zawsze istnieje szansa, że sąd podzieli stanowisko Sądu Najwyższego z wyroku z dnia 18 kwietnia 2008 r., sygn. akt II CSK 647/2007 gdzie przecież sąd stwierdził, że przekazane gospodarstwo wchodzi w skład majątku odrębnego (osobistego).


Należy się zgodzić z uchwałą Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 29 października 1968 r., sygn. akt III CZP 89/68 (OSPiKA 1969/5 poz. 101) gdzie stwierdzono, że wypowiedziana w art. 618 kpc w związku z art. 684 i 688 tego kodeksu zasada, w myśl której z chwilą wszczęcia postępowania o dział spadku odrębne postępowanie o prawo własności przedmiotu należącego do spadku jest niedopuszczalne, jak również wypowiedziana w wymienionych przepisach zasada, w myśl której sprawy tego rodzaju będące w toku przekazuje się z chwilą wniesienia postępowania o dział spadku sądowi prowadzącemu to ostatnie postępowanie - nie odnoszą się do spraw o stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości spadkowej przez osobę nie będącą spadkobiercą.


Oznacza to, że jeżeli zostanie wszczęte postępowanie o dział spadku to tylko w tym postępowaniu można ustalić, że gospodarstwo zostało zasiedziane i dlatego nie podlega działowi.
Jeżeli złożyłby Pan wniosek o stwierdzenie zasiedzenia i przed końcem tego postępowania zostałoby wszczęte postępowanie o dział spadku to sąd prowadzący sprawę o zasiedzenie powinien przekazać sprawę sądowi prowadzącemu postępowanie o dział spadku.


W pierwszej kolejności należy przeprowadzić postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku. To postępowanie zostało przeprowadzone. Sąd w tym postępowaniu nie stwierdził kto i w jakim udziale nabył w spadku gospodarstwo rolne.
Ta okoliczność także przemawia na Pana korzyść – za uznaniem, że gospodarstwo nie może podlegać działowi spadku, ponieważ sąd orzekający w sprawie stwierdzenia nabycia spadku nie ustalił kto nabył udział w gospodarstwie rolnym. Można wykazywać, że skoro sąd nie orzekł o tym to zinterpretował przepisy tak, że uznał, że gospodarstwo stanowi składnik Pana majątku osobistego.
Fakt nieorzekania o stwierdzeniu nabycia gospodarstwa rolnego, a zwłaszcza to, że wszyscy spadkobiercy byli przekonani, iż Pana żona nie była współwłaścicielem gospodarstwa może być cennym argumentem za uznaniem Pana za posiadacza w dobrej wierze.


Fakt, że Pana rodzice mają ustanowioną służebność nie przeszkadza w uznaniu Pana za posiadacza samoistnego. Posiadanie rodziców jest posiadaniem zależnym. Jak wskazuje art. 337 KC, posiadacz samoistny nie traci posiadania przez to, że oddaje drugiemu rzecz w posiadanie zależne.

 


Stan prawny na dzień 11.12.2013 r.





  • Data2013-10-10
  • AutorŁukasz Obrał

Zadaj pytanie prawnikowi

regulamin
Jeśli chcesz dodać więcej załączników wyślij e-mail na kontakt@prawo-porady.pl