Artykuły

Pomówienie przez oskarżonego

Podczas jesiennej wycieczki uczennice (miały wtedy 14 lat) z klasy, w której jestem nauczycielem j. angielskiego, obcowały seksualnie z dwoma mężczyznami w wieku około 30 lat. Stało się to w miejscowości oddalonej o kilkaset kilometrów od miasta, w którym mieszkam. Nie dość, że  przebywałem wówczas w domu (na co mam dowody), to jeszcze nigdy nie byłem w tej miejscowości. Zatem bardzo zaskoczyło mnie, że zostałem wezwany na policję w charakterze świadka w toczącym się w tej sprawie śledztwie. Na przesłuchaniu zdecydowanie podkreśliłem, że ze sprawą nie mam nic wspólnego. Natomiast teraz wezwano mnie do złożenia zeznań w sądzie. Czuję się pomówiony przez osoby, które dokonały tego niecnego czynu i teraz są oskarżonymi. Mam poważne obawy, że sąd może zasugerować się ich insynuacjami i wówczas w sposób absurdalny zostanę uznany za współwinnego. Sam fakt udziału jako świadka w tej sprawie i konieczność odpowiedzi na pytania, czy byłem tam wtedy (tak sugerował jeden z oskarżonych) i znam sprawców, naraża na szwank moją reputację nauczyciela z nieposzlakowaną opinią. Jak mogę zatem bronić się przed zarzutami tych perfidnych ludzi?


Janusz

 

 


 

 

Szanowny Panie,


Na wstępie należy zaznaczyć, iż przestępstwo polegające na kontaktach seksualnych z osobami, które nie ukończyły 15-ego roku życia (określane nieformalnie jako pedofilia), zostało ujęte w art. 200 § 1 Kodeksu karnego. W myśl wymienionego przepisu, obcowanie płciowe z małoletnim poniżej lat 15, ewentualnie dopuszczenie się wobec niego innej czynności seksualnej lub doprowadzenie go do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, jest zagrożone karą pozbawienia wolności od lat 2 do 12.


Art. 297 § 1 Kodeksu postępowania karnego określa, iż przeprowadzenie postępowania przygotowawczego (w omawianej sytuacji prowadzone było w formie śledztwa, co wynika z treści art. 309 pkt 4 KPK) ma na celu m. in. ustalenie, czy został popełniony czyn zabroniony i czy stanowi on przestępstwo oraz wykrycie, a w razie potrzeby ujęcie sprawcy, jak również zebranie, zabezpieczenie i w niezbędnym zakresie utrwalenie dowodów dla sądu. Takim dowodem jest  przede wszystkim przesłuchanie świadka. Podkreślić przy tym należy, że świadkiem może być nie tylko osoba biorąca bezpośredni udział w zdarzeniu, będącym przedmiotem postępowania przygotowawczego, lecz również osoba, która może posiadać określoną wiedzę na temat osób uczestniczących w takim zdarzeniu czy też faktów mających z nim związek.


Wobec powyższego, wezwanie Pana na świadka w postępowaniu przygotowawczym, a następnie w postępowaniu sądowym, mogło być następstwem uzyskania przez organy ścigania informacji od mężczyzn, którzy obecnie mają status oskarżonych, jednak nie tylko ta kwestia mogła przesądzić o wezwaniu Pana do złożenia zeznań. Ponieważ zna Pan ofiary opisanego czynu, prokuratura lub policja uznały, iż Pana zeznania mogą okazać się przydatne do ustalenia okoliczności sprawy.


To, że jest Pan świadkiem, absolutnie nie oznacza także, że spotkają Pana jakiekolwiek konsekwencje prawne - o ile rzecz jasna sąd nie uzna, że zeznał Pan nieprawdę lub zataił prawdę, za co na podstawie art. 233 § 1 KK grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Jednakże pociągnięcie do odpowiedzialności za ten czyn jest możliwe w zasadzie tylko wówczas, gdy świadek przedstawił wersję wydarzeń wyraźnie różniącą się od przedstawionej przez siebie wcześniej lub jednoznacznie sprzeczną z faktami, które zostały udowodnione w postępowaniu przygotowawczym i sądowym. Skoro jednak należycie udowodnił Pan fakt przebywania w swoim miejscu zamieszkania w krytycznym dniu, jak również nie zna Pan oskarżonych, to nie ma podstaw, aby odmówić wiarygodności dotychczasowym zeznaniom. Przedstawione przez Pana okoliczności w zasadzie wykluczają możliwość współudziału - czy to w formie współsprawstwa, sprawstwa kierowniczego, czy też podżegania lub pomocnictwa - w popełnieniu określonego na wstępie przestępstwa. Dodać należy, iż sąd winien dokonywać tzw. swobodnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego, z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, do czego obliguje art. 7 KPK.


Twierdzi Pan, że czuje się pomówiony przez sprawców kontaktów seksualnych z małoletnimi poniżej 15-ego roku życia, sugerując, że to z powodu złożonych przez nich wyjaśnień musi Pan zeznawać i narażać swoje dobre imię. Jednakże te obawy nie są zasadne, nawet pomijając wykazane powyżej nikłe prawdopodobieństwo obciążenia przez oskarżonych współodpowiedzialnością osoby, której nie znają.


Owszem, w Kodeksie karnym zostało opisane przestępstwo pomówienia (zniesławienia). Art. 212 § 1 KK stanowi bowiem, iż „kto pomawia inną osobę (...) o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”. Ściganie tego przestępstwa odbywa się z oskarżenia prywatnego (art. 212 § 4 KK), co w praktyce oznacza, iż postępowanie inicjuje złożenie przez pokrzywdzonego w sądzie prywatnego aktu oskarżenia.
Określenie, czy doszło do pomówienia, zależy od kryteriów obiektywnych, a nie od subiektywnego odczucia osoby, której one dotyczą. Decydujące jest, czy w odczuciu społecznym zarzut ma charakter zniesławienia. Należy zatem uznać, iż sam fakt konieczności złożenia zeznań w postępowaniu karnym nie stanowi – w sensie obiektywnym - przyczyny utraty zaufania i dobrej opinii, jaką cieszyła się dotąd dana osoba w swoim środowisku.

Przyjęcie w przedstawionej sytuacji, iż został Pan pomówiony przez oskarżonych, byłoby niemożliwe także z innego powodu. Otóż oskarżony (a w postępowaniu przygotowawczym – podejrzany) dysponuje prawem do obrony, czego przejawem jest m. in. brak pouczenia go o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych wyjaśnień, zatem nie ponosi konsekwencji przedstawienia nieprawdziwych faktów i - mówiąc wprost - „ma prawo kłamać”. Trzeba jednakże raz jeszcze przypomnieć, iż sąd winien ocenić całokształt materiału dowodowego na podstawie posiadanej wiedzy i doświadczenia życiowego, a także zasad logicznego rozumowania. Skoro więc świadek posiada dowody na poparcie faktów przedstawionych przez siebie podczas przesłuchania, to sąd nie powinien dać wiary gołosłownym twierdzeniom oskarżonego.


Na marginesie, wypada nadmienić, że w przypadku naruszenia dobrego imienia czy spowodowania utraty zaufania ze strony szeroko rozumianej opinii publicznej, bardziej racjonalnym rozwiązaniem wydaje się być złożenie pozwu o ochronę dóbr osobistych na podstawie art. 24 § 1 Kodeksu cywilnego. Stosownie do tego przepisu, osoba, której dobro osobiste jest zagrożone, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. Natomiast gdy doszło do naruszenia choćby jednego z dóbr osobistych, może żądać złożenia oświadczenia odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Ponadto poszkodowany jest uprawniony do  żądania zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.


Podsumowując – nie powinien Pan obawiać się roli świadka w postępowaniu karnym, zwłaszcza że przedstawił Pan swoją wiedzę w opisanej sprawie, będąc dużo bardziej wiarygodnym źródłem informacji niż oskarżeni.

 

 

Stan prawny na dzień 22 kwietnia 2012 r.





  • Data2012-04-22
  • AutorPaweł Mirski

Zadaj pytanie prawnikowi

regulamin
Jeśli chcesz dodać więcej załączników wyślij e-mail na kontakt@prawo-porady.pl